< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Dmitrij Głuchowski - Koniec drogi

Okładka opowiadania 'Koniec drogi' Autor: Dmitrij Głuchowski
Tytuł: Koniec drogi
Wydawnictwo: Insignis Media
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Data wydania: 2018 (w Polsce)
Liczba stron: 64
ISBN-13: 978-83-65743-84-8

Dmitrij Głuchowski to legenda. Na szczęście jeszcze żywa. Odmienił literaturę postapokaliptyczną, a jego wkład w jej rozwój i uniwersum, jakie stworzył, są dziś jednym z najważniejszych fundamentów całej naszej kultury "końca świata". Stworzony przez niego świat Metra pokazał szerokiemu ogółowi, czym jest postapokalipsa jeszcze bardziej dobitnie niż Fallout. Jednak nie w samej skali i rozpoznawalności drzemie siła oraz magia odpowiedzialna za zrobienie z Głuchowskiego legendy, czołowego twórcy i budowniczego dzisiejszej postapokalipsy. Prawdziwą legendę tworzy z niego przekaz, jaki umieścił pod pozornie prostą otoczką mutantów, ciemnych tuneli i masek przeciwgazowych. Postapokalipsa była dla niego tylko pretekstem do rozważań nad rzeczywistością. Stworzył w umyśle odbiorców obraz postapo nie jako ucieczki od rzeczywistości, a płaszczyzny do rozmyślania nad nią. Krytyki i publicystyki.

Gdybym miał szybko i zwięźle opisać czym jest Koniec Drogi, powiedziałbym iż skoncentrowaną, lecz nie poddaną stratnej kompresji esencją jego stylu, myśli i magii. W tej ledwie 64 stronicowej opowieści mieści się cały Głuchowski. Krótkie opowiadanie ma w sobie wszystko, co czyni z Głuchowskiego legendę. No dobrze, ale czym właściwie jest to opowiadanie wydane w darmowej książce i jej elektronicznej wersji?

To opowieść o dorastaniu, przemianie chłopca w mężczyznę i relacji Ojca z Synem. To opowieść o nastoletnim buncie, walce o godność i poczucie własnej wartości. To opowieść o ucieczce z małej społeczności z myślą "pokaże, że się mylili, wrócę i opadną im wszystkim szczęki". To opowieść o starzeniu się i ostatnim zrywie oraz walce z samym sobą, by umrzeć spokojnie. To w końcu opowieść o kruchości cywilizacji i toksycznej nadziei, jaką w niej widzimy. To wszystko w krótkim tekście, w którym poznajemy losy młodego chłopaka z ocalałej po apokalipsie wsi, wyruszającego na szeroką przedwojenną autostradę, gdzie poznaję starszego doświadczonego życiem mężczyznę. W prostackiej wręcz opowieści Głuchowski ukrywa głębię, która będzie w nas siedzieć na pewno dłużej niż czas poświęcony na czytanie tego opowiadania.

I właśnie to czyni z Dmitrija Legendę. Nie znajdziemy w tej opowieści obszernych monologów ideologicznych, nie uświadczymy bogatych metafor i zabiegów językowych ani twistów fabularnych i wielowątkowej narracji. Głuchowski nie musi nadrabiać niesamowitą formą tekstu braków jego treści, bo to ona jest siłą jego opowieści. Co widać najbardziej właśnie w Końcu Drogi. Prawdziwy przekaz nie potrzebuje wzniosłych słów i pięknej formy. O wartości nie świadczy opakowanie w jakim się znajduje. Myślę, że zagrożenie i środowisko, w jakim znajdował się autor, pisząc to opowiadanie, wywarły na nim duży wpływ. Jak pisze sam autor: "Opowiadanie powstało szybko: odgłosy ostrzału i wybuchów bardzo mnie inspirowały." To cała prawda o Końcu Drogi. Jest to dla mnie najbardziej czyste i przepełnione inspiracją dzieło Głuchowskiego. Czuć w nim, że zostało stworzone szybko, jednak nie pobieżnie czy niedbale. Czuć pasję, powołanie? Niesamowite jest też to, ile nowych informacji dostarcza czytelnikowi o całym świecie postnuklearnej zagłady w tak małej objętości. To też pierwsze spojrzenie na świat Metra z perspektywy innej niż wielkich aglomeracji. Doskonałe wprowadzenie nie tylko w literaturę Głuchowskiego, popis jego stylu. Ale także w cały świat stworzony w uniwersum Metra 2033.

Paradoksalnie, Koniec Drogi powinien być więc Początkiem Drogi, początkiem przygody z literaturą Dmitrija Głuchowskiego. Pomimo krótkiej formy i prostego pióra, to jedno z ważniejszych dzieł tego autora. Opowiadanie wraz z fragmentem książki Tekst jest dostępne za darmo. Nie ma więc sensu rozwodzić się nad wadami i zaletami tego utworu. Zachęcać lub zniechęcać do wydawania na niego pieniędzy. Koniec Drogi to opowiadanie, po które sięgnąć po prostu trzeba. To esencja tego, co Głuchowski ma do przekazania w świecie postapokalipsy, a do przekazania ma dużo. I miejmy nadzieję, że jeszcze więcej.

© 2018 Kacper 'Rodrrik' Kandora

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA