Fallout jako FPP?!
Pewnie niektórzy takie zadają sobie teraz pytania, zastanawiając się przy tym "co temu debilowi strzeliło do głowy?". A ja jednak będę się upierał, że gdyby Fallout wyszedł w postaci FPPka, to również odniósłby sukces porównywalny z obecnym! Że co? Mam fiksum-dyrdum? A skąd wy to... Yyy... to znaczy... To nie ma nic do rzeczy! Ja jestem normalny!! Mmm-mam na ttt-to ppp-pappp-iery... Zaraz, za-za-za-zaraz, zz-zaraz, gdzieś je tu miałem... Szybko lekarstwo! Gdzie ono jest?!! Mam! Gulp... Na czym to ja... Zzzz...
(Po 12 godzinach) Hrrrr... A... y... e, co jest? Która to już godzina? Co to ja miałem... Acha! Ekhm... Przepraszam za moją chwilową niedyspozycję. Wracając do tematu... Fallout byłby świetnym FPPkiem! Że co? Dowody? Przykro mi, nie umiem pływać. Nie do wody? To o co chodzi?! Argu-jak?! Argumenty?! Argumentów się zachciało... Nie wierzycie mi na słowo? Nie? Acha... Dobra, dobra. Dostaniecie te swoje argumenty. Co za ludzie... ;P Spokoju nie dadzą.
Na początek chyba powinienem wyjaśnić, że u mnie jako FPP, to znaczy w widoku FPP. I proszę mi tu nie mówić, że wprowadzam kogoś w błąd. Napisałem przecież FPP a nie FPS ;) Ale dosyć z tym... Przejdźmy do rzeczy. Tu powinna się pojawić mała informacja, do której będzie się po części odnosił tekst: Fallout 3 w końcu się ukaże!!! Co? Wiecie?! Acha... no to przejdźmy dalej. Zapewne słyszeliście też, że początkowo były obawy o jego przyszłość? Oj, mi również dały się te obawy we znaki... Ale... Później zacząłem patrzeć na to z innej strony... (dokładniej to z lewej :)). Jednak najbardziej zaciekawiłem się tym, że pod znakiem zapytania stał również widok izometryczny. Co w połączeniu z wiadomością, iż Bethesda Softworks tworzy nowego Fallouta, dało nam jakże oczywisty wniosek: Fallout 3 może być ukazany tak jak Morrowind! Ja muszę się przyznać, że mnie to pod pewnym względem ucieszyło, gdyż pogrając sobie trochę w Deus Ex (Tak, Deus Ex, a nie Morrowind! Nie wiem czemu ludzie myślą, że Fallout zrealizowany w trybie FPP przypominałby właśnie Morrowinda. Toż byłby już bardziej podobny do Deus Ex (tylko swoboda dużo większa)!) miałem jako-taki obraz możliwości jakie to daje. Wyobrażacie to sobie? Marsz przez pustkowia z wiernym Pancor Jackhammer'em, eksterminacja świetnie zrealizowanych zmutowanych kreatur (wyobrażacie sobie takie Floaters, albo Centaurs?), mnóstwo(!) questów i rozległy świat... Taaa... Wizja idealna.
Niby pięknie, ale to by oznaczało rezygnację z walki w turach... Otóż nie! ;D Nic nie stoi na przeszkodzie, by walkę zrealizować w turach i w widoku FPP ;) (ale walka w czasie rzeczywistym też do wyboru). Ja to widzę tak: wyeliminowanie punktów akcji, a zastąpienie ich "paskiem akcji", który obniżałby się w miarę wykonywania kolejnych czynności. Wystrzał, czy też każda inna czynność kosztuje pewną "długość" owego paseczka, tak samo jak chodzenie. A jak przebiegałoby strzelanie? Wybieramy od razu, w jaką część ciała wrogiej kreatury chcemy wpakować ołów, a obok celownika podany jest procent trafienia. Mogłoby to wyeliminować pewne błędy, takie jak strzelanie przeciwnikowi w nogę, gdy ta jest przez coś zasłonięta, lub w oczy gdy ten jest odwrócony. Lub też, zamiast procentów, dać drgający celowniczek, który mniej by się poruszał w miarę wzrastania umiejętności strzelania. Można by też wprowadzić pełną kontrolę nad towarzyszami, przez co twórcy mogliby sobie chociaż w tym miejscu odpuścić programowanie "sztucznej" inteligencji, a co nam ułatwiło by rozgrywkę.
[Sterowanie każdym z towarzyszy osobno byłby bardzo męczące, a pozbawienie ich AI zapewne nie wpłynie pozytywnie na rozgrywkę... - dopis. Qbajot]
Z całą pewnością kolejnym plusem takiego Fallouta, byłoby zniknięcie "gadających głów", gdyż w ten sposób prawie każda napotkana osoba by taką była. Bardzo dokładnie odwzorowana mimika twarzy, ruchy ciała i więcej "min" pozwalających rozpoznać nastrój rozmówcy - to z całą pewnością sprawiłoby, że rozmowy byłyby nieco ciekawsze, a nie nudne jak do tej pory (poza paroma wyjątkami). [Moja ulubiona to dialog z ostatnim prezydentem USA w F2. - dopi. Qbajot]
Jakie dalsze rewolucje zakłada mój plan? Primo: zlikwidowanie systemu SPECIAL... Stop! Nie, to jednak zostawimy :P Hmmm... Chyba jednak rewolucji żadnych nie będzie... Ale muszę przyznać, że to jednak lepiej, bo moim zdaniem siła Fallouta tkwi nie w rewolucji jakiej wszyscy oczekują po części trzeciej, ale w ewolucji (to może będzie temat nieco szerszy na kiedy indziej). Spójrzcie tylko na Fallout 1, Fallout 2 i Fallout Tactics. Jak bardzo różnią się między sobą kolejne części? Według mnie, nie można nazwać rewolucją te wprowadzane przez twórców zmiany. To prawda, że Fallout 1 od 2 dzieli przepaść, tak samo jak 2 od Tactics, ale czy te zmiany były aż tak rewolucyjne? Jednak w kolejne części grało się bardzo dobrze, pomimo tego. Sam nie wiem, czemu tak wysokie oczekiwania są wobec Fallout 3. Historia już pokazała, że wielkie oczekiwanie może oznaczać równie wieli zawód (przykłady: Unreal 2, poniekąd Doom 3, a także zapowiadany jako rewolucyjny Tomb Raider 6), więc ja na nowego Fallouta nie czekam jak na mesjasza cRPG, ani wielki krok milowy, ani nawet rewolucję lokalną, tylko na bardzo dobrą grę, przed którą z chęcią spędzę dużo czasu i do której będę wracał jak do mojego ulubionego Fallout 2. Przemówiłem!
Vigmyn
PS. A serio to z chęcią zobaczyłbym Takiego Fallout-FPP. Nawet w systemie turowym ;PP