< POSTKULTURA | << FILMY
Gattaca - Szok przyszłości
Gattaca - Szok przyszłości

Gattaca - Szok przyszłości (Gattaca)
Produkcja USA, 1997
Reżyseria: Andrew Niccol
Scenariusz: Andrew Niccol
Obsada Ethan Hawke (Vincent Freeman), Jude Law (Jerome Morrow), Uma Thurman (Irene Cassini), Loren Dean (Anton Freeman) i in.
Muzyka: Michael Nyman
Zdjęcia: Sławomir Idziak
Czas: 106 min.

Wyobraźmy sobie świat, w którym ludzkie DNA nie stanowi już dla nauki żadnej tajemnicy. Można je bez żadnych przeszkód modyfikować, usprawniać, doskonalić. Co za tym idzie? Rodzice pragnący mieć dziecko mogą - dosłownie - zamówić sobie idealnego potomka: wybrać kolor włosów, oczu, pozbawić je wszelkich wad genetycznych, przyszłych chorób, słowem - stworzyć idealnego syna lub córkę. Mało tego, gdy takie dziecko już się urodzi, może bez przeszkód zająć się robieniem kariery, której zwieńczeniem może być podróż wokół Słońca czy lot na Saturna. Taką wizję przyszłości zafundowali nam twórcy filmu Gattaca - Szok przyszłości.

Akcja filmu dzieje się w "nie tak dalekiej przyszłości". Tytułowa Gattaca to potężna korporacja zajmująca się właśnie zakrojoną na szeroką skalę inżynierią genetyczną, która w założeniu miała pomagać stworzyć idealne społeczeństwo. Jak się jednak okazało plan miał jedną poważną wadę - ludzie nie zaprzestali tradycyjnej prokreacji i wciąż rodziły się dzieci zwyczajne, a więc nie pozbawione wad. Zaczęto więc dzielić ludzi na "Pełnowartościowych" (tych bez wad genetycznych) i "Wybrakowanych". Takim "wybrakowanym" człowiekiem jest Vincent Freeman (Ethan Hawke) - krótkowidz z wadą serca, który za wszelką cenę chce polecieć w kosmos. Umożliwić mu to może jedynie praca w Gattace, a żeby się tam dostać postanawia przyjąć tożsamość "Pełnowartościowego", ale na skutek wypadku, niepełnosprawnego Jerome'a Morrowa (Jude Law).

Film rozpoczyna się od długiej retrospekcji, w której z ust samego Vincenta dowiadujemy się o jego traumatycznej przeszłości. Krótko po jego urodzinach rodzice "zamówili" idealnego syna w Gattace. Przez lata Vincent żył w cieniu idealizowanego brata, od początku będąc tym gorszym. W końcu ucieka z domu, a rodzina jest przekonana, że ze swoimi wadami i tak długo nie pożyje. Vincent jednak ma się wcale nieźle i pod nazwiskiem Morrowa robi błyskawiczną karierę w Gattace. Do jego wymarzonego lotu w kosmos pozostał zaledwie tydzień. Jednak sprawy zaczynają się mocno komplikować, gdy kierownik lotów przestrzeń kosmiczną zostaje zamordowany, a Vincent staje się podejrzanym.

Andrew Niccol wskazuje w swoim filmie na problem dyskryminacji ludzi i ich odgórnej selekcji. Inżynieria genetyczna i modyfikacje DNA nie są w Gattace aspektem pozytywnym. Prowadzą one do dzielenia ludzi na - upraszczając - rasę nad- i podludzi. "Wybrakowani" to ludzie gorszej kategorii. Z góry mają zamknięte drogi do prestiżowej pracy, wygody, lepszego życia. Vincent jest przedstawicielem owej dyskryminowanej części społeczeństwa, jednak jego to nie zraża. Z godną podziwu determinacją realizuje swój plan, prowadząc swego rodzaju walkę z potężną firmą, w której pomaga mu prawdziwy Jerome Morrow.

Obaj panowie mieszkają w jednym domu. Ma to swoje uzasadnienie. Jerome bowiem nieustannie przygotowuje Vincentowi próbki krwi, moczu, ścinki włosów, fragmenty naskórka. W świecie przyszłości bowiem "dokumentem tożsamości" stał się kod DNA. Specjalne urządzenia pobierają kroplę krwi czy odrobinę śliny i błyskawicznie identyfikują daną osobę, określając oczywiście jej "społeczny status". W ten też sposób Vincent staje się podejrzanym - gubi rzęsę, oczywiście swoją (nie sposób być przygotowanym na wszystko, komentarz Jerome'a do całej sytuacji jest sugestywny), która dostaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Wrażenie robi już pierwsza scena filmu, ukazująca codzienne żmudne przygotowania Vincenta do "normalnego" życia w elitarnym środowisku.

Relacja między Vincentem i Jerome'em jest trudna i skomplikowana. Vincent gotów jest na wiele poświęceń dla swojego celu, podobnie jak Jerome dla Vincenta. Obaj są od siebie zależni i, choć nie są skłonni do zwierzeń, to tak naprawdę łączy ich ogromna przyjaźń. Doskonała, sugestywna gra głównych bohaterów sprawia, że "Gattaca" to piękna opowieść o okraszonym cierpieniem dążeniu do szczęścia i bolesnym realizowaniu marzeń.

Przyszły świat prezentuje się w filmie Niccola naprawdę świetnie. Scenografia to istny majstersztyk - siedziba Gattaki robi kolosalne wrażenie, podobnie jak znakomita scena z polem kolektorów słonecznych. Cudowne zdjęcia Sławomira Idziaka (pomysłowa scena miłosna Vincenta i Irene - świetna Uma Thurman - brawa!) i piękna muzyka dopełniają całości niezwykle udanego pod względem technicznym obrazu.

Ale nie tylko w tym aspekcie to film bardzo udany. Spokojna, "wyciszona" reżyseria sprawia, że płynie się wraz z kolejnymi minutami, choć reżyser, kiedy trzeba, potrafi stworzyć napięcie. Pomysłowa fabuła i ciekawe dialogi pozostawiają po sobie pozytywne wrażenie. Można zarzucić Gattace kilka słabszych momentów, niewielką dbałość o szczegóły samego życia w przyszłym świecie czy zbyt duże skróty myślowe, nie mniej jednak jest to film godny uwagi i polecenia. Ku refleksji.

Moja ocena filmu Gattaca - Szok przyszłości: 8/10

© 2010 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << FILMY