Akcja filmu dzieje się w naszych czasach w mieście aniołów - Los Angeles. Dzień jak co dzień, ciepłe kluchy. Nic nie wskazuje na to, że za niedługo życie małżeństwa dozna wstrząsu. Lexi postanawia wybrać się z psem do weterynarza znajdującego się w mieście. Nagle bez ostrzeżenia wybucha kilka bomb nieznanego pochodzenia a wszystko przykrywa biały, skażony jakimś wirusem pył. Ludziom, którzy byli w tym czasie w domu zaleca się pozostanie w środku i uszczelnienie wszelkich otworów, przez które mógłby przedostać się śmiercionośny wirus. Brad - mąż Lexi - natychmiast zabiera się do pracy i zakrywa folią wszystkie możliwe szczeliny. Jak się okazuje małżonce udało się przetrwać atak i wraca do domu tylko po to, by dowiedzieć się, że musi pozostać na zewnątrz. Oddzieleni od siebie cienką folią zostają poddani próbie wierności. Wszyscy, którzy pozostali w domach mogą czuć się bezpiecznie. ale czy aby na pewno?

Nie jest to komercyjna mega-produkcja, której stworzenie pochłonęło miliony dolarów. Jednak czy to właśnie takich filmów nie ogląda się najlepiej? Efekty specjalne ograniczają się jedynie do pokazania kilku wybuchów i ich skutków w postaci białego pyłu. 95% akcji dzieje się w domu, ale nie przeszkadza to w żaden sposób i nudzić się raczej nie będziemy. Ciekawy film, skłaniający nas do refleksji typu "co by było gdyby?". Już nawet nie liczy się to, kto dokonał zamachu. Film przedstawia historię dwojga ludzi, których miłość została poddana próbie. Świetny dramat w klimatach postapo, godny polecenia!

© 2010 Zrecenzował Patryk 'Vegeir' Wrona