< SCHRONKULTURA | << FILMY
Zjawa

Plakat z filmu 'Zjawa' Zjawa (The Revenant)
Produkcja: Hongkong, USA, Tajwan 2015
Reżyseria: Alejandro González Iñárritu
Scenariusz: Alejandro González Iñárritu, Mark L. Smith
Obsada: Leonardo DiCaprio, Tom Hardy, Domhnall Gleeson, Will Poulter i inni
Muzyka: Ryûichi Sakamoto, Alva Noto
Zdjęcia: Emmanuel Lubezki
Czas: 156 min.

Miłe i kochane zwierzątka w przytulnym lesie. Sarenki, jelonki, misie. Zwłaszcza misie. Jeśli jest ktoś, kto tak postrzega leśne królestwo przyrody, to po obejrzeniu Zjawy znienawidzi je tak bardzo, że nie zbliży się tam na kilometr, bez taktycznej bomby atomowej i napalmu.

Przed wręczeniem nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej za rok 2015, krążyły plotki zmieniające się wręcz w heheszki, czy Leonardo DiCaprio dostanie w końcu Oscara. Już dawno przestał on być kojarzony z rolami miłych, lekko romantycznych blondasków, z Jackiem Dawsonem z Titanica na czele. Począwszy od 2002 roku, w rolach DiCaprio zaczyna się ambitny (a właściwie jeszcze bardziej ambitny, bo już jakiś był) przełom. Nawet jeśli nadal korzysta on ze swojego chłopięcego wdzięku, to robi to w bardziej szorstki sposób.

Seria ról (i związane z nimi oscarowe nominacje) u Spielberga, Eastwooda, ale przede wszystkim u Scorsese’a nie zrobiła takiego wrażenia jak rola w Zjawie. Brudny, długowłosy, charczący DiCaprio szukający zemsty na zabójcy swojego syna, okazał się być strzałem w oscarową dziesiątkę.

Jednak to nie tyle on i jego rola budują siłę oraz artystyczny przekaz Zjawy. Scenariusz powstał na podstawie powieści Michaela Punke, opowiadającej częściowo opartą na faktach historię trapera i „człowieka pogranicza" Hugh Glassa, który w latach dwudziestych XIX wieku przemierzał tereny dzisiejszej Montany i Dakoty Południowej. Czysty, a wręcz rycersko sterylny obraz westernowego podboju „dzikiego” zachodu, został przedstawiony w filmie z pełnią okrucieństwa zarówno amerykańskich kolonizatorów, chcących wyszarpać jak najwięcej z nieujarzmionej przyrody, jak i natywnych Amerykanów (czyli tzw. Indian), nie mających żadnych skrupułów w walce z osadnikami.

Historia Hugh Glassa, który został poważnie ranny w starciu z niedźwiedziem grizzly, a następnie zakopany żywcem i pozostawiony przez towarzyszy eksploracyjnej wyprawy, jest punktem wyjścia, od którego twórca Zjawy - Alejandro González Iñárritu - rozwija swoje dzieło. Rozbudowując wątek zemsty poprzez oparcie go na zabójstwie syna Glassa (który w połowie był Indianinem), Iñárritu mocno osadza w filmie rolę amerykańskiej ludności natywnej. Z pełną wręcz dosłownością widać jak ci ludzie są złączeni z otaczającą ich dziką przyrodą, z której biały człowiek potrafi tylko niepohamowanie czerpać korzyści.

Bliskie najazdy kamery, zwłaszcza gdy pokazywane są trudy i cierpienia bohatera, którego gra DiCaprio, kontrastują z dalekimi ujęciami zimowych plenerów, wśród których toczy się akcja Zjawy. Film staje się wręcz survivalową ucztą, w której jest miejsce na mordercze warunki pogodowe, groźne zwierzęta oraz bezwzględnych ludzi. Dramatyzm, ale też i surowy realizm filmu podnosi fakt, że w owym czasie jedyna masowo dostępna broń jest czarnoprochowa i ładowana odprzodowo, więc każdy strzał musi być celny. Na poprawki nie ma czasu. Bliżej przez to Zjawie robi się do Ostatniego Mohikanina niż westernowej papki. W tak gęstej atmosferze, w której jest miejsce nawet na sferę z pogranicza snu i jawy, nie dziwi to, że Leonardo DiCaprio nie musiał stosować wszystkich swoich dotychczasowych aktorskich patentów. Wystarczyło tylko stać się XIX-wiecznym Bearem Gryllsem, nie mającym nawet za wiele na ekranie do powiedzenia.

Zjawa na tle wielu współczesnych, hollywoodzkich filmów, wyróżnia się nie tylko tym, że była kręcona w naturalnych plenerach, bez zastosowania CGI* i „blue screen'a”**. Brak w tym filmie modnej w amerykańskim kinie przemiany bohatera oraz prób oczarowania widza na siłę. To drugie często kończy się zmianami w scenariuszu pod dyktando producentów, i dokręcaniem scen mających sprawić by było miło. Dodany do tego DiCaprio, gra bohatera, którego ciężko jest polubić, choćby za to, że niesie ogień sprawiedliwej zemsty, jak to często w westernach było. To już i tak wiele, by uznać Zjawę za świetny film, będący ciekawą próbą pokazania XIX-wiecznej szkoły przetrwania bez upiększeń.

Dzikie miejsca, dzikie zwierzęta, dzicy ludzie. Tak naprawdę tylko ci ostatni są tu tymi najgorszymi. A Zjawa, choć nie dzieje się w fantastycznej rzeczywistości świata po zagładzie, na równi staje z takimi filmami, oddając pełną paletę emocji i odczuć ludzi muszących przetrwać. Stąd też Leonardo DiCaprio nie mógł lepiej trafić z rolą, zgarniając zasłużoną nagrodę. Warto się z tym filmem zapoznać.

* - CGI: Computer Generated Imagery - obrazy generowane komputerowo.
** - blue screen: technika obróbki obrazu, polegająca na zamianie tła o w miarę jednolitym kolorze (pierwotnie niebieskim, stąd nazwa) na dowolny obraz.

© 2019 Marek 'Squonk' Rauchfleisch

< SCHRONKULTURA | << FILMY