< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Paulina Hendel - Strażnik. Zapomniana Księga

Paulina Hendel - Strażnik. Zapomniana Księga Autor: Paulina Hendel
Tytuł: Strażnik. Zapomniana Księga
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2014
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-10-12549-1

"Strażnik" jest pierwszą częścią cyklu "Zapomniana księga" i jednocześnie debiutem literackim Pomorzanki Pauliny Hendel. Trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to dzieło wybitne - autorce wyraźnie brakuje jeszcze warsztatu. Niemniej pomysły pani Paulina ma naprawdę niebanalne, a sposób w jaki pożeniła ze sobą konwencję postapo z rasowym fantasy jest imponujący.

Akcja książki rozpoczyna się w Paryżu, gdzie siedemnastoletni Hubert jest świadkiem gigantycznego wybuchu, który zmiata z powierzchni ziemi słynny Luwr. Po tym Hubert budzi się w zatęchłej norze jakiegoś pustelnika - w Polsce, najwidoczniej sporo starszy i posiadający umiejętności, którymi wcześniej nie dysponował. I niepamiętający ostatnich kilku lat, w trakcie których doszło do megaapokalipsy. Wyruszywszy na poszukiwanie rodziny trafia do niewielkiej wioski. Jego nieprzeciętne uzdolnienia szybko przydają się do ochrony miejscowej społeczności.

Postać Huberta to swoiste połączenie Wiedźmina i Jasona Bourne'a. Autorka nie wchodzi jednak w szczegóły jego historii. Sprytny zabieg - amnezja głównego bohatera - pozwala jej na dość wnikliwe przedstawienie świata po zagładzie. Nie bez przyczyny użyłem chwilę wcześniej słowa megaapokalipsa - istotnie armagedon rozegrał się w świecie Hendel na kilku poziomach. Poza tradycyjną wymianą jądrowych ciosów ludzkość przetrzebiła jednocześnie pandemia grypy oraz zostali pozbawieni niemal wszelkich urządzeń elektrycznych na skutek zastosowania enigmatycznych impulsów elektromagnetycznych. Mało tego - ukryte dotąd przed cywilizacją demony poczuły, że na nowo mogą bezkarnie hasać po swym naturalnym terenie i straszyć istoty ludzkie.

Hubert w jakiś sposób wie czym są i jak z nimi walczyć. Zostaje więc tytułowym strażnikiem. Społeczność, w której się znalazł to zbieranina ludzi po przejściach, ale zżyta i dobrze radząca sobie w nowych, ekstremalnych warunkach. Hendel pokazuje siłę jedności, życzliwości i wzajemnej pomocy. Wspólnota ma w jej powieści wartość nadrzędną, podobnie jak w trylogii "Zmierzch świata żywych", która nasunęła mi się w tracie lektury.

Wydaje się jednak, że pisarka nie w pełni wykorzystuje demonologię, w którą sukcesywnie się zagłębia. Znane z baśni i legend potwory nie mają tu większej roli od pospolitych antagonistów znanych z innych powieści postapokaliptycznych - bandytów, mutantów, kanibali, żywych trupów. Liczę, że Hendel rozwinie te wątki w kolejnych odsłonach "Zapomnianej księgi", nadając im nieco bardziej interesującą rolę. Szkoda byłoby nie wykorzystać drzemiącego w nich potencjału.

"Strażnika" czytało mi się szybko, lekko i z pewnym rozrzewnieniem - książka przypomina mi trochę schronowy projekt "13". Braki warsztatowe Hendel nadrabia zapałem i pomysłowością. Jednak jest to element, nad którym musi pracować. Świeżość i radość z tworzenia początkującego autora to nie aspekty najbardziej istotne, a z wypracowanymi umiejętnościami zawsze łatwiej nie popaść w miałkość i dyletanctwo. Tak czy siak polecam "Strażnika" Pauliny Hendel. Polskich młodych i zdolnych autorów nigdy za wiele.

© 2014 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA