< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Michał Cholewa - Inwit

Okładka książki 'Inwit' Autor: Michał Cholewa
Tytuł: Inwit
Wydawnictwo: WarBook
Data wydania: 2016
Liczba stron: 512
ISBN: 978-83-64523-43-4

Inwit jest czwartym tomem cyklu Algorytm Wojny Michała Cholewy. Laureat Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla ponownie przenosi nas w swoje konsekwentnie kreowane uniwersum. Ponownie - w wielkim stylu.

Po dramatycznych wydarzeniach na Atropos Marcin Wierzbowski i jego towarzysze zostają wcieleni do elitarnego, lecz niepopularnego Dowództwa Operacji Specjalnych Unii Europejskiej. Trafiają na planetę Liberty, która zadziwiająco dobrze poradziła sobie z Buntem sztucznej inteligencji sprzed lat. Liberty dysponuje także dwiema kopalniami najcenniejszego surowca w ówczesnym (wszech)świecie, caellium. Rozpoczyna się walka o strefę wpływów między UE a potężnymi Stanami Zjednoczonymi.

Nazwisko Michała Cholewy jest dla mnie synonimem najwyższej jakości lektury fantastycznonaukowej. Wyczekuję z niecierpliwością każdej jego następnej powieści, wiedząc, że po prostu się nie zawiodę. Nie inaczej jest z Inwitem, który mogę określić jako science fiction światowej klasy. Doskonała fabuła, misterna, koronkowa intryga, autentycznie zaskakujące zwroty akcji, suspens, wielowymiarowi bohaterowie - to najważniejsze wyznaczniki prozy Cholewy. Gdy dodamy do tego dopracowany warsztat i charakterystyczny styl, możemy mówić o artyście. I tak w istocie jest. Michał Cholewa wyrasta na giganta polskiej fantastyki.

Przejawia się to w wielu elementach powieści, przede wszystkim w zróżnicowaniu bohaterów. Każdy jest unikalny i łatwo ich zapamiętać, ale nie świadczy to o ich prostocie. Wręcz przeciwnie - ich decyzje tylko odsłaniają kolejne warstwy osobowości. Inteligencja i pomysłowość wręcz przebija ze stron Inwitu. Czy to w konstrukcji samej Liberty i ludzi nią rządzących, czy oddziału Wierzbowskiego i targanych nim wątpliwościach; czy w złożoności decyzyjnej kadr zarządzających wojskiem; czy w sposobie działania S.I. Ale w zamian autor wymaga od swych czytelników nieustannego skupienia. Bo jak to zwykle u Cholewy bywa, rzeczywistość okaże się pozorna, a finał wywróci na nice całe dotychczasowe postrzeganie książki. Brawo, brawo, brawo.

Mógłbym napisać jeszcze wiele o Inwicie, ale nie czuję takiej potrzeby. Moje słowa są w stanie oddać wielki talent Michała Cholewy w niewielkim stopniu. Pragnę za to, drogi czytelniku, żebyś Ty odczuł potrzebę sięgnięcia po Inwit i cały Algorytm wojny. K-o-n-i-e-c-z-n-i-e.


Tweet

© 2016 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA