< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Max Kidruk - Bot

Max Kidruk - Bot Autor: Max Kidruk
Tytuł: Bot
Wydawnictwo: Akurat
Tłumaczenie: Julia Celer
Data wydania: 2014
Liczba stron: 624
ISBN: 978-83-7758-770-6

Uwielbiam książki, które mnie zaskakują. Odkrywcze, co? Któż tego nie lubi. Niemniej darzę ogromną sympatią tych autorów i ich dzieła, wobec których nie mam skonkretyzowanych oczekiwań, a po przeczytaniu których gęba sama mi się śmieje na wspomnienie przeżytej dopiero literackiej przygody. Takim pozytywnym zaskoczeniem okazał się "Bot" młodego ukraińskiego pisarza Maxa Kidruka.

"W tajnym laboratorium na pustyni Atakama ekipa uczonych stworzyła istoty do złudzenia przypominające 12-letnich chłopców, zdolne wytrzymać ekstremalne warunki i posłusznie wykonujące polecenia. Boty są nieustannie poddawane badaniom i testom. Niespodziewanie część z nich wymyka się spod kontroli i zaczyna zagrażać miejscowej ludności. Zlecenie zbadania sprawy, a także ujarzmienia zbuntowanych botów, otrzymuje Tymur Korszak – uzdolniony programista zatrudniony w firmie produkującej gry komputerowe. Stawką są nie tylko ogromne pieniądze, lecz także bezpieczeństwo i przyszłość całej ludzkości." [opis wydawcy]

Powyższa synopsa zdradza niemało z fabuły, to fakt. Ale nawet oponenci spojlerów z pewnością zostaną usatysfakcjonowani powieścią. Jej precyzyjna konstrukcja bowiem oraz bogaty w szczegóły, obfity treściowo i świetny warsztatowo styl Kidruka (wyszlifowany na książkach o tematyce podróżniczej) zapewniają olbrzymią dawkę rewelacyjnej zabawy. Nie tylko dla wielbicieli technothrillerów, do których zaliczyć trzeba "Bota". Żałuję, że nie zapoznałem się dotąd z większą ilością książek z tego gatunku, toteż szczerze przyznaję, że nie jestem w stanie umieścić utworu Ukraińca w rzeczonym kontekście. Jednak nazwiska Michaela Crichtona i Toma Clancy'ego, z którymi Kidruk komparowany jest przez krytykę powinny stanowić solidną rekomendację.

I wydaje się, że nie bez przyczyny. W "Bocie" Kidruk zwraca uwagę na niebezpieczeństwa niesione przez rozwój technologiczny. Nie chodzi tu o awarie zaawansowanych politechnicznie urządzeń, błędne obliczenia naukowców czy nawet działania sabotażowe. Dzisiejsza nauka często nie wie, jaki będzie skutek jej eksperymentów. Niewiedza to jej największe zagrożenie. Kidruk przytomnie przywołuje Wielki Zderzacz Hadronów - ogromne przedsięwzięcie, którego rezultaty są całkowicie nieprzewidywalne, a mogą okazać się tragiczne.

Gdy dodamy do tego nanotechnologię (urządzenia elektroniczne w wersji mikro) aplikowane żywym ludziom - przepis na katastrofę gotowy. Tak też było z botami w książce Kidruka. Pomijam już nawet ohydne praktyki stosowane wobec dzieci, z których w sposób dosłowny wyhodowano kontrolowane przez nanoroboty kukiełki. Natura w końcu i tak dochodzi do głosu. Mówię o granicy i kontroli działania. Ukrainiec zdaje się mieć wyjątkowe o tym wyobrażenie.

Co najważniejsze - potrafił to przekazać na sześciuset stronach swej powieści, która ani przez moment nie nudzi, znakomicie trzyma w napięciu, jest inteligentna i świetnie napisana. Takie książki jak "Bot" Maxa Kidruka po prostu chce się czytać.

© 2014 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA