Zagłada
Oglądacie "Wiadomości"? Nie? Tym lepiej dla was. Oszczędzacie sobie zbędnych nerwów, smakuje wam snia
danie następnego dnia. Bo jeżeli oglądacie, to pewnie słyszeliście o zerwaniu rozmów rozbrojeniowo-jakichś tam
przez Koreę Północną. I jak się moi państwo czujecie, wobec widma wojny nuklearnej? Przesadzam?
Oczywiście, ale mam charakter "Dmuchaj na zimne", więc ta sytuacja mnie hmmm... zaniepokoiła.
Phenian godz. 18.30 czasu lokalnego
Komunikat Telewizyjny
Obywatele!!! Dzisiejszego dnia, w godzinach popołudniowych, zerwaliśmy rozmowy pokojowe ze zbrodniarską
koalicją U.S.A i naszych południowych sąsiadów. Nasz naród nie podda się kapitalistycznej dyktaturze, jaką podczas rozmów
próbowały nam narzucić rządy tzw."republik" zachodnich. Nie poddamy naszej niepodległości, języka, nie bedziemy niewolnikami zachodniej burżuazji.
Uwolnimy ucisnione masy ludowe innych krajów. Uwolnimy je nie szczędząc kul, potu i krwi oprawców.
Od tej chwili Koreo północna znajduje się w stanie wojny z U.S.A i Koreą Południową. Godzina policyjna zostaje wprowadzona natychmiastowo. Każdy mężczyzna
od 16 do 50 lat ma zgłosić się do swojej jednostki. Wszystkie kobiety i dzieci w ciągu tygodnia zameldują się w wyznaczonych punktach ewakuacyjnych.
Waszyngton godz. 6.00 rano czasu lokalnego, następnego dnia.
Biały dom, biuro prezydenta
-Panie prezydencie!!! Phenian odpalił wszystkie swoje pociski! Cele to San Fransisco, NY, Waszyngton, Seul, Londyn, Pekin...
-Smiley! - odezwał się prezydent ze stoickim spokojem - Przynieś mi teczkę, tę srebrną. Zobaczymy czy nadal działa...
Kiczowate? Jak cholera, ale z reguły to zycie dostarcza nam najbardziej trywialnych scenariuszy. Rozważmy teraz ten właśnie przypadek.
Phenian odpalił pociski o 5.55 rano. Jeden z nich leci w kierunku Warszawy, drugi na Berlin. Macie jakieś dwie- trzy godziny na ucieczkę.
Weźcie poprawkę na chaos, panikę i korki. Czyli, jeżeli mieszkacie na Żoliborzu to uciekniecie na jakieś 50-60 km. mieszkańcy Łodzi (chlip, chlip) też oberwą.
Z graniczących z Niemcami miast zostaną zgliszcza. I co? Nadal wydaje się to tak odległe i nierealne? A jak temu zapobiec? Może dać do zagrania Fallout'a wszystkim przwódcom swiata?
Sądzicie, że to by coś dało? Jeżeli byliby inteligentni- tak. Bo Fallout jest grą w której, po namyśle "A kiss that build a dream on" z pięknej i optymistycznej piosenki, przeradza się w requiem dla naszej przyszłości.
Jest grą, gdzie jest pokazana nasza przyszłość, jeżeli czegoś szybko nie zrobimy.
I wiecie co? W życiu nie chciałem się tak mylić jak teraz. Problem w tym, że dość często mam rację...